W sobotę 19 sierpnia wspólnie z moją grupą biegową braliśmy udział w imprezie III Bieg Boguszyński. Impreza kameralna, bez opłaty wpisowej, bez elektronicznego pomiaru czasu, bez koszulki i innych gadżetów z biegu ale za to z przepiękną siedmio kilometrową trasą. Osobiście bardzo lubię takie biegi, mają swój klimat.
Start zaplanowany na godzinę 15:00, niestety opóźnił się dość znacznie i to chyba jedyny minus imprezy. Ciężko w 100% przygotować się do startu gdy nie wiesz o której godzinie wystartujesz. Na samym starcie około 30 zawodników, w tym znaczna grupa z Ołdrzychowic: Marta, Patrycja, Ryszard, Mateusz, Dariusz oraz Krzysiek i Marcin dla których to był debiut na zawodach biegowych. Trasa biegła drogami gminnymi oraz w przeważającej ilości drogami leśnymi i polnymi, z stromymi podbiegami, naprawdę ciężka. Częsta zmiana rytmu miękka nawierzchnia dała się zawodnikom we znaki. Po pierwszej pętli zajmowałem 6 miejsce by ostatecznie po drugim okrążeniu na mecie zameldować się jako czwarty. Oczywiście start w III Bieg Boguszyński traktowałem treningowo w czwartek biegałem 8×400 metrów w tempie 1:25. W piątek 2 dosyć lekkie treningi i w sobotę rano również 2 treningi. Mimo to utrzymałem swoje tempo na drugim okrążeniu, a to oznacza że przygotowanie tlenowe jest na dobrym poziomie i o to chodzi.
Mocny start mojej ekipy!
Ja pobiegłem całkiem nieźle ale za to Patrycja znowu rewelacyjnie. Wygrała wśród kobiet choć też start traktowała treningowo (jest w niezłym gazie). Mateusz, który dobiegł do mety na wysokiej ósmej pozycji miał okazję przekonać się jak ciężkie są biegi przełajowe. Marcin i Krzysztof jako debiutanci pobiegli na miarę swoich możliwości i naprawdę jestem z nich zadowolony, ponieważ trasa była wymagająca. Dariusz na swoim stabilnym poziomie, choć dystans jak dla Darka nieco krótki. Pan Ryszard tato Patrycji również pokazał, że rodzina Lewandowskich ma w sobie sportowe geny i zajął drugie miejsce wśród mężczyzn w klasyfikacji Nordic Walking. I oczywiście Marta, bez której dobra impreza nie może się odbyć, również startowała na kijkach i ukończyła marsz w dobrym zdrowiu i uśmiechem na ustach. Nie mógłbym zapomnieć o najmłodszych Jonaszu i Karolinie, którzy brali udział w biegu na 2 kilometry i pobiegli bardzo mądrze i rozważnie zajmując kolejno 2 i 3 miejsce. Z całej grupy jestem bardzo zadowolony! Pomyśleć, że również w Biegu Boguszyńskim dwa lata temu swoją przygodę z bieganiem zaczynała Patrycja, a dziś zwyciężyła wśród kobiet.
A po biegu regeneracja i niedziela pod znakiem wybiegania nieco krótszego, bo tylko 12 kilometrów ale tak właśnie miało być. Przede mną kolejny tydzień treningowy i w sobotę start w Ząbkowickiej Dziesiątce. Półmaraton w Krakowie coraz bliżej ale i forma coraz wyższa! Bieg Boguszyński uważam za udany.