Kilka miesięcy temu testowałem nieco tańsze buty marki Joma. Postanowiłem, więc tym razem wziąć buty z nieco wyższej półki cenowej. Wybór padł na Joma Olimpo 3, czyli but terenowy, od takich butów trzeba nieco więcej wymagać.

Bardzo długo zbierałem się do napisania opini, za to będzie ona bardziej rzetelna. Na początek oczywiście krótka specyfikacja:
Waga 330 g (rozmiar 43)
Drop 8 mm
Stopa: Neutralna
Nie lubię rozpisywać się na temat technologi użytej w butach, wolę od razu przejść do konkretów. W butach przebiegłem grubo ponad 500 km. Były w terenie suchym, mokrym, szutrze, błocie, trawie, asfalcie dosłownie wszędzie. Biegałem biegi w pierwszym zakresie, tempa oraz zawody.

Pierwsze wrażenie…

Ocenę zaczniemy nie od pierwszych kroków biegowych, a od wiązania wykonanego w systemie FreeLock. To żyłka zamiast sznurówek oraz małe pokrętło w górnej części. Dzięki zastosowaniu tego patentu nie musimy martwić się o właściwą siłę nacisku w różnych częściach stopy, system wykonuje to świetnie. To prawdziwa „petarda”! Żadnych problemów z luzowanie oraz rozwiązywanie szurowadeł. A po biegu szybki psrtyk i można spokojnie wyciągnąć nogę. Gdy wkładamy stopę do buta czujemy niesamowitą wygodę.

 

Na dzień dobry tradycyjnie zabrałem je na krótkie bieganie po parku przy którym mieszkam. Podeszwa wydaje się być twarda – ma to swoje plusy, szczególnie w trudnym terenie, choć niektórzy tego nie lubią. Nie ma „przesadzonej” amortyzacji. Podeszwa trzyma bardzo dobrze w błotnistych parkowych ścieżkach. Korzystając z deszczowej pogody skusiłem się na krótki wybieg w góry. Po pierwszym wdepnięciu w kałużę było już jasne, że nie są wodoszczelne. Jednak system wentylacji sprawia, że bardzo szybko but schnie, a w trakcie biegu nie czujemy „chlupania”. Po śliskiej trawie trzyma znakomicie, w małym błocie również, w błocie po kostki już nie. Przy zbiegach również było super. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne.

 

Kolejna trasa to leśna droga szutrowa. I tu chyba ten but spisuje się najlepiej. twardośc podeszwy zapewni bardzo duzy komfort. Po kilku raczej spokojnych treningach, mimo że  nie jest to lekki but, postanowiłem wypróbować go na zawodach. Był to „Zimowy Maraton na Raty”, czyli 3 biegi, na różnych dystansach przez 2 dni. Pogoda pierwszego dnia około 0-2 stopnie Celsjusza + lekki śnieg. Pierwsze kilometry super, łąki, błoto szuter. Później wbiegaliśmy w wyższe partie gór i zaczęły się schody… Niestety muszę napisać o chyba jedynej wadzie buta. Ślizga się na mokrych kamieniach i korzeniach. Biegnąc z innym zawodnikiem czułem jak dużo energii tracę przez ślizganie się. Następny etap to bieg nocny, na szczęście większy mróz i śnieg nie był już tak śliski. Biegło się super mimo śniegu, ale tym razem zmrożonego. Drugiego dnia również. Co ciekawe, biegnąc we wszystkich etapach nie wyczuwa się ciężaru buta.

Podsumowując:

Buty są bardzo wygodne, a dzięki systemowi wiązania chyba najwygodniesze buty terenowe w jakich dotychczas biegałem, co czyni je idealnym butem na długich dystansach. Idealnie sprawują się na szutrze, skalistych suchych powierzchniach, błocie oraz trawie, dają również radę na asfalcie. Wygodę i trwałość zapewnia twarda podeszwa. Minus za ślizganie się po mokrym kamieniu. Nie jest to lekki but. Idealnie nadaje się do długich górskich wybiegań, ale da również radę na zawodach. But jest z wyższej półki cenowej w katalogu Jomy, ale każdy kto choć raz kupował buty w konkurencji stwierdzi, że cena niecałe 500 zł zaraz po premierze to nie jest zbyt dużo. But jak najbardziej godny polecenia.